wtorek, 14 maja 2013

Co zrobić z włosami nocą?



Witajcie! Dzisiaj szybki w pis o tym, co zrobić z włosami nocą. Brzmi może nieco dziwnie, zwłaszcza dla dziewczyn mniej wtajemniczonych we włosomaniactwo i jego złote zasady. W każdym bądź razie w dzisiejszym wpisie powiem co nieco na temat dbania o włosy w trakcie...snu :).

Podczas snu nasze włosy narażone są na nieustanne tarcie o poduszkę,a także wyrywanie ( możemy je sobie wyrwać chocby wówczas gdy się na nie położymy). Niestety,ale śpiąc nie kontrolujemy naszego ciała i nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo szkodzimy naszym włosów ( zakładam,że nikt nie tarłby swoimi włosami o poduszki, nie ciągał ich i nie wyrywał świadomie ;p ). W efekcie nasze włosy niszczą się, kruszą, wypadają. Jak można temu zapobiec albo chociaż zminimalizować ryzyko zniszczeń w trakcie snu?

  • dobrym rozwiązaniem jest zaplecenie luźnego warkocza, z tym że nie każdemu spodoba się ten pomysł, ponieważ włosy po nocy z pewnością będą się falować
  • drugim rozwiązaniem jest zrobienie koczka 'ślimaczka' na czubku głowy ( włosy również będą falowane)
  • kolejnym sposobem,który sprawdzi się tylko przy długich włosach jest przerzucenie włosów za poduszkę. U mnie się to nie sprawdza,gdyż jestem bardzo ruchliwa w trakcie snu :D
  • chcąc chronić swoje włosy można je także naolejować na całą noc. Jest to dobry sposób, ja stosuję go najczęściej.
  • UWAGA: Warto również zmienić poduszkę na jedwabną- pozwoli to na zminimalizowanie tarcia włosów, co w rezultacie oznacza mniejsze zniszczenia.

A Wy jak dbacie o swoje włosy podczas snu? Może macie jakieś sposoby o jakich ja nie napisałam? Koniecznie dajcie znać!

Pozdrawiam Was
Werci

3 komentarze:

  1. Ja związuję moje krótkie włosy w warkocza . Nie jest to za bardzo wygodne, ze względu na to , że śpię najczęściej na plecach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie również nie sprawdza się przerzucanie włosów za poduszkę wiercę się strasznie :D
    Koczek ślimak jest najlepszy , chociaż czasami związuję po prostu w kitkę włosy mniej się falują ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim faworytem jest zdecydowanie warkocz, wszystkie inne metody się raczej nie srawdzają. Chociaż przerzucanie włosów za poduszkę czasem zdawało egzamin :)

    OdpowiedzUsuń